Gość Niedzielny – S4 #1
Ten otwierający 4. sezon.
Wakacje dobiegły końca, więc GN musi powrócić – Gość Niedzielny – S4 #1 ląduje zatem na Waszych ekranach i jest shiny (są na sali jacyś fani Firefly?), ponieważ dopalony został nowymi przejściami, a branża powoli odzyskuje tętno i budzi się do życia. Na tsunami premier musimy wprawdzie jeszcze chwilę zaczekać, ale są już jego pierwsze oznaki – blockbuster #1 zostanie bowiem zrzucony już w tym tygodniu, gdy Activision wypchnie z komory Destiny 2. I wiem, mieliśmy o nim nie mówić, ale… Cóż, dowiecie się z odcinka. Dowiecie się z niego także tego i owego o nowej grze Cliffa Bleszińskiego (spoiler: nie jest dobrze), zobaczycie kawałek gameplayu z Ace Combat 7: Skies Unknown, a przy okazji dostaniecie naparstek gościnności Microsoftu. Są tam też inne rzeczy, ale nie będę Wam rujnował zabawy – czekaliście (mam nadzieję) trochę na ten epizod, więc dam Wam w spokoju odkryć jego zawartość. Have fun!
Wy wiecie, co jest od dawien dawna w drugim akapicie i – ku niewątpliwej radości ogółu – nic się tu nie zmienia, nawet w czwartej serii, więc i Gość Niedzielny – S4 #1 nie będzie wprowadzał rewolucji. Odwiedźcie zatem nasz kącik na mordoksiążce, naszą kipiącą od emocji grupę na mordoksiążce, zajrzyjcie na nasz Instagram, a ponadto bezczelnie śledźcie Dawida, Roberta, Tomka oraz mnie na Twitterze. Przebiłem się ostatnio przez 1000 tweetów i 400 followersów, więc jeszcze 30x tyle i będę influenserę. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z poprzednim odcinkiem PADcastu, to uderzajcie w ten oto link, a głosy się odezwą. Omówiliśmy pokrótce Gamescom, ujawniliśmy straszne prawdy, a na koniec udało się nam omówić trzy gry. Trzy. Na deser spamu linkami zostaje nam jeszcze tylko nasz Patronite – kliknijcie sobie o tutaj jeśli chcecie rzucić w nas pieniędzmi – obiecujemy, że nawet pisiont groszy z zebranej kwoty nie zostanie przeznaczone na używki o wątpliwej legalności. I hej, dzięki Wam mamy nowe przejścia (skromne 70), więc dotrzymujemy słowa i nie wydajemy na kompletne głupoty!