X
    Kategorie: PADcast

PADcast #236 – Zachwycająca Persona

Persona grata. Bez non.

Robert postanowił polecieć na południe naszego pięknego kraju, więc był obecny jedynie duchem, ale nadal udało się nam skleić odcinek. Tym razem nie przekręcamy licznika na ponad 3 godziny, jak mieliśmy ostatnio w zwyczaju, ale wespół z Dawidem i Tomkiem znaleźliśmy nieco tematów do obgadania, zaliczając przy okazji wycieczkę po różnych wątkach przylegających. Czytaj: manowce podbite. Standardowo.

Oczywiście, nie mogliśmy pominąć tematu Project Scorpio, ale nie zagłębialiśmy się weń jakoś ultra-przesadnie, acz – korzystając z mondus operandi clickbaitów – niektóre wypowiedzi mogą was zaskoczyć! Ponadto, nie zabrakło miejsca na TESO i rozmowę o dubbingu oraz dywagację kto jest ładniejszy: Elena czy Chloe. Kącik Andromedy znów się pojawia, ale jeśli macie alergię na kosmiczny pył i bugi, mamy dobrą wiadomość – nie jest długi.

Tomek dzielnie dobrał się do Persony, nawet mimo spędzenia jakiegoś czasu na faktycznie potrzebnym L4, a Dawid odprowadzał do magicznej akademii córki króla. Mordując (w delikatnych mękach) hordy oponentów.

Jeśli czekanie na wyniki naszego konkursu, w który do zgarnięcia było Mass Effect: Andromeda w wersji pudełkowej na PS4, to musicie jeszcze nieco uzbroić się w cierpliwość – nadesłaliście od groma zgłoszeń i wszystkie chcemy przeczytać z należyta uwagą, więc przeanalizowanie komentarzy może zająć jeszcze kilka chwil.

PS Jeżeli uważacie, że nasza praca zasługuje na wsparcie finansowe, sprawdźcie naszą zbiórkę na Patronite. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę!

Co w odcinku?

Tematy:

  • Project Scorpio – mid-gen upgrade, rodział CLXVI;
  • The Elder Scolls Online za darmo na okrągłe 7 dni;
  • Uncharted: The Lost Legacy – DLC na 10 godzin?
  • Andromeda załatana, ale nie dla piratów.

Gry:

  • Persona 5 – pierwsze wrażenia Tomka;
  • HasBeen Heroes

Pobierz:


Subskrybuj:

Piotrek Modzelewski: Mocno zajarany motoryzacją człowiek, który funkcjonuje dzięki herbacie i coca-coli. Nie mam ulubionego gatunku - gra po prostu musi mieć w sobie to "coś". I nie chodzi mi o The Thing wyskakujące z pudełka.

Komentarze (11)

  • Ale co wy gadacie o tym demie Dishonored? Przecież to demo jest dla wszystkich nieograniczone i są w nim pierwsze 3 misje. No chyba ze na konsolach jest inaczej ale serwisy nic nie wspominały o czasowości. Oj, widać że brakuję Roberta ;)

  • Gry z Poznania od panów ze złotymi zębami na bazarach - czyżby legendarne BEMA?

  • Też nie skończyłem tego remake'u Ratcheta, ale nie z tego powodu co Piotrek. Ta gra po prostu jest strasznie słabą strzelanką. Oni powinni strzelanie wywalić i zrobić z tego tradycyjną platformówkę z walką wręcz. Wtedy byłoby cudo, a tak jest syf, kiła i mogiła. :(

  • Moje ostatnie prawdziwe next-genowe przeżycie było przy "ogrywaniu" Landmark.
    Gra w stylu Minecrafta gdzie się buduje różne rzeczy. Gra posiadała jeden świetny ficzer.
    Kopanie. Nie widziałem gry w której było by tak świetne kopanie. Widzisz małą gorę i nagle postanawiasz zrobić w niej dziurę. Możesz to zrobić. Kiedyś tak kopałem przez 40 minut.
    Wyobraźcie sobie rpga który kieruje nas do jakieś krypty, ale nigdzie jej nie widzisz i po chwili się domyślasz ze musisz się dokopać do drzwi.

  • W ramach wytłumaczenia. Persona to dokładnie Shin Megami Tensei: Persona, czyli jedna z odnóg serii Megami Tensei, w której skład wchodziły ( z tego, co pamiętam ) Digital Devil Story: Megami Tensei i Digital Devil Story: Megami Tensei 2. Pomimo nazwy nie były one połączone ze sobą fabularnie, ale miały wspólne mechaniki i niektóre elementy świata. Później było kilka lat przerwy ( nie licząc remaku dwóch pierwszych części na jednym nośniku ) i seria powróciła, ale nie jako DDS:MT3 tylko jako Shin Megami Tensei. W tym momencie SMT przeważnie starało się trzymać jednego settingu, czyli post apo. Fun fact...w Japonii ta gra nazywała się SMT3: Nocturne a w Europie SMT: Lucifer's Call. Co śmieszniejsze ta gra wyszła w kilku wersjach. Oryginalnej z 2003 roku, reżyserskiej z 2004 i przeróbce reżyserskiej na rynek amerykański z bodajże 2005 albo 2006 roku.

    Kolejne było Shin Megami Tensei: Strange Journey, które było pierwszą odsłoną na nintendo DS i taką, która porzuca system numeryczny. No i będzie to pierwsza część, która dostaje niedługo remake/remaster z dopiskiem Deep Strange Journey ( premiera w japonii pod koniec 2017 roku ). Później nie wiem czemu, ale twórcy wrócili do numeracji i powstało Shin Megami Tensei IV i SMTIV: Apocalypse, które jak zwykle w Japonii nazywało się Final. Te dwie części stanowią jedną całość. To w sumie zamyka jak na chwile obecną główną serię.

    Co najlepsze nie każdy w Atlusie chciał tworzyć jrpg w post apo osadzony czysto w SMT. Czego wypadkową są spinoffy serii. Takie jak Shin Megami Tensei If, Nine, Imagine, Persona, Devil Summoner, Raidou Kuzunoha, Digital Devil Saga, Persona Q, Tokyo Mirage Session #FE, Majin Tensei, Devil Children, Jack Bros i jeszcze kilka mang, anime, słuchowisk i chyba nawet sztuk teatralnych.

    Co najlepsze seria Persona była tylko takim pobocznym projektem testowym, który miał nigdy nie wyjść poza biurko twórców. Dzięki Bogu tak się nie stało i ktoś postanowił pokazać ten projekt szefostwu, dzięki czemu otrzymaliśmy ową wspaniałą serię. Serię, której części nie łączą się ze sobą bezpośrednio, ale mają wspólne machaniki i części lore. Wiele postaci z poprzednich odsłon pojawia się w innej formie, kilka jest wspominanych tak jak to ma np: miejsce w Nier: Automata gdzie handlarz broni wspomina o Accord ( łeb rozwalony, jeżeli uda im się to dobrze pociągnąć dalej ).

    W sumie jedyne co mogę jeszcze dodać to tyle, że Persona to najlepszy symulator życia nastolatka w grach wideo. Nasze decyzje mają wpływ na to, jak potoczy się życie bohatera i cała historia. W końcu możemy skopać coś i nagle otrzymać bad ending albo jak w przypadku persony 4 w ogóle wybrać złe zakończenie i nawet nie będziemy o tym wiedzieli.Nie ma co się rozpisywać... Więcej powie Anna już niedługo pewnie.

  • Osobiście to jestem zainteresowanym Scorpio bo to jest konsola, która na papierze przynajmniej może coś pchnąć do przodu. Specyfikacja powinna być taka od początku. MS pokazuje, że w przeciweństwie do 'pro" jednak myśli o przyszłości, a nie tylko podbija zegarki. Jestem zaintrygowany, ale oczywiście to jest perspektywa PCiarza

  • "koledzy ze złotymi zębami"
    "budowa lodzi skonczona(rosyjski akcent Dawida)"
    Chichoty Piotra
    "twarz jak Selena Williams"
    "trochę jakby miała bajzel w oczach"
    O mój - płakałam

Przeczytaj też