X
    Kategorie: PADcast

PADcast #226 – El Residente VII

Zaskakujący zwrot dla serii Resident Evil.

Dzisiejszy odcinek wzbogacił nasz dobry znajomy z podcastu Rozgrywka – Grzegorz „Prez” Wojewoda, który praktycznie w każdym prezentowanym przez nas temacie wniósł świeżą i oryginalną perspektywę. Tematów do omówienia nie brakowało – najpierw zajęliśmy się decyzją Square o odpuszczeniu serii Deus Ex i skupieniu się na grach w uniwersach nakreślonych przez Marvela. Następnie na tapet wzięliśmy serię DIRT, której rozwój coraz bardziej nam się podoba, by wreszcie przyjrzeć się temu jak wygląda ostatnio rynek old-schoolowych RPG-ów izometrycznych.

A gry? Proszę bardzo. Na przystawkę beta For Honor, ograna przez Piotrka i Roberta, daniem głównym zaś Resident Evil VII, którego zdążył przejść zarówno Piotrek, jak i Prez – nasz gość. O tej grze naprawdę ciekawie się rozmawia, więc koniecznie przesłuchajcie do końca :). Pod koniec Ojciec Dawid przemówi do Was o minimalnych spoilerach, więc jeżeli jesteście bardzo bardzo wrażliwi – przeskoczcie 5 minut od momentu ostrzeżenia.

PS Jeżeli uważacie, że nasza praca zasługuje na wsparcie finansowe, sprawdźcie naszą zbiórkę na Patronite. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę! Dzięki temu udało nam się sfinansować produkcję czwartego odcinka nowego sezonu Gościa Niedzielnego oraz zakupić Residenta 7 na potrzeby recenzji w PADcaście.

Co w odcinku?

Tematy:

  • Square Enix dogaduje się z Marvelem i olewa Deusa
  • 2018 rokiem gier superbohaterskich?
  • DIRT 4 zapowiedziany
  • Pillars of Eternity 2 ufundowane w 1 dzień
  • Dla kogo są staroszkolne RPG-i?
  • 3 lutego startuje beta Ghost Recon: Wildlands
  • Ciekawostka: sprzedaż REVII i VR

Gry:

  • For Honor (beta)
  • Resident Evil VII

Pobierz:


Subskrybuj:

Robert Fijałkowski: Prowadzący podcast, entuzjasta dobrych fabuł, klimatu w grach i technologicznych detali. Możesz mnie znaleźć naTwitterze.

Komentarze (10)

  • Jeśli chodzi o Wildlands, to spodziewam się tam akcji zbliżonych do tych które były w mojej niegdyś ulubionej serii Delta Force. Duży teren, cel i swoboda wykonania misji. W demie Delta Force 2 trzeba było wynieść walizkę z dokumentami z piramidy. Wziąłem snajperkę, obszedłem piramidę dookoła i wyniosłem walizkę używając tylnego wyjścia. W coopie na LAN party grało się w tę serię wyśmienicie.

    Mam nadzieję że tu nie będzie efektu o którym mówicie, aby ubić nieco wyższego stopniem przeciwnika trzeba władować w niego tyle ołowiu ile ów przeciwnik waży. Wkurza mnie to już od pierwszego Maxa Payne (z modem FPP gra była super). Z drugiej jednak strony nie chciałbym by było tak śmiertelnie jak w R6: Siege, dobrze byłoby gdyby jakoś to wyśrodkowali. Rozumiem że w żołnierza w kevlarze muszę władować więcej kulek niż w cabrona w t-shircie, ale bez przesady.

    Liczę na coop. To będzie dla mnie esensja tej gry Od taktycznego podejścia z wytłumioną bronią, ze wsparciem snajpera i pilota śmigłowca do radosnego wjazdu ramię w ramię (dzięki ;) ) całą ekipą na pełnej jawnogrzesznicy i totalnej destrukcji obiektu. Zależy od planu i nastroju :)

    Jednakowoż należy pamiętać o tym by nie przesadzić z oczekiwaniami. Przed premierą Space Marine spodziewaliśmy się epickiej kampanii z coopem i wyborem klas, po premierze zawiedliśmy się bardzo. Tu mam nadzieję że doświadczenia z Divizją nie pójdą na marne, liczę na fajnie strzelanie po prostu. Jak uczą w korpusie emisariuszy - nie spodziewaj się niczego, bądź gotowy na wszystko ;))

    • Swoboda misji jest super sprawą, ale sztuką jest to, żeby wielokrotnie nie powtarzać tego samego schematu. Pięknym przykładem jest Watch Dogs 2 - gdzie można hakować/zabijac/skradać się - jest tego sporo. Ale 8 na 10 misji to kopiuj wklej pod względem level designu i ułożenia przeciwników i jak znajdziemy prosty sposób, to potem automatycznie go powielamy. Tego samego obawiam się po GR:W, no ale zobaczę wieczorem ;).

      • Niestety masz racje. Jest kilka schematow misji ktore powtarza sie non stop. I to nawet w tych samych lokacjach. Niby jest to jakoś uzasadnione, ale ciesze sie ze mam wersje zwykla, najtansza, bo wyglada na to ze przejde gre bawiac sie swietnie i odloze na polke. Nie wiem co chca zaoferowac w endgame, ale powtarzanie tego samego ad mortem defecatum nie bardzo mnie pociaga. Choc po becie wiem ze przechodzac kampanie bede sie dobrze bawil, bo podoba mi sie ta swoboda i strzelanie. Ze znajomym rozpykalismy kilka misji taktycznie, z rozpoznaniem, wsparciem snajperskim (by mua) i bylo super, ale przechodzenia n razy tego samego mam dosc po Destiny i Diwizją. Szkoda tylko ze we wspolczesnych grach to norma.

        Ale patrzac na to z drugiej strony - bedzie czas na multi Androbiedy. Singla nie planuje ruszyc bo ten w ME3 byl tak bardzo slaby jak swietne bylo multi i jak pisze klasyk - jedyne co dobrze wychodzi samemu to samogwałt :))

  • Seria Batmana jest koronnym przykładem, że można komiksową postać zrobić dobrze, tylko trzeba podejśc do tematu poważnie a nie jak do dojnej krowy srając budżetowymi badziewiami czy p2w świństwem.
    Superman jest najbardziej przejbanym i OP bohaterem jaki kiedykolwiek powstał.
    Ja bym chętnie pograłm w coś z Thorem osadzonym w mitologii nordyckiej albo Punishera w stylu Dooma/Wolfendsteina.

    W przypadku Dirt4 liczę na więcej Dirt Rally, realistyczne zniszczenia fizyczne i mechaniczne, dopracowany sim i więcej opcji.
    Ja gram na kierce więc w DR miałem wszystko na sima ustawione i trzeba przyznać, że to wspaniała gra i dobre ustawienie kiery daje tak genialne odczucie...
    Warto mieć kierę ale na konsolach trochę słabo z symulacjami no i te fpsy tragiczne bo co jak co ale ciskając 200km/h w 30 fps to jest patologia.

    Takie RPGi może i już nie dla nas (30+ l.) ale ważne, żeby młodym pokazywać, żeby wiedzieli, że istnieje więcej i lepiej poza debilnymi mobilkami... jak my byliśmy młodzi to starzy w tamym czasie też jęczeli, że nie ma czasu bo to zawsze to samo jest, ale my się chowaliśmy na tych grach i spędzaniu setek godzin i wiemy co jest dobre, a co chujnia.

    For Honor otwarta beta jest od 9 do 12 lutego więc trzeba obczaić.

    • Jest jeszcze kilka gier z superbohaterami, które były dobre. Dobrym przykładem tego jest chociażby X2: Wolverine's Revenge, Deadpool albo The Punisher. Co do przekozaczenia pod względem siły, Supermana...to nie mogę się zgodzić. W uniwersum DC jest wiele potężniejszych od niego. A co do samej gry to z chęcią przyjąłbym Supermana od TTG który opowiadał by historię All Stars Superman.

      • Ja z kolei zapomniałem o całkiem niezłym X-Men Origins: Wolverine ;)

  • Mówicie, że brakuje Wam gier superbohaterskich. Że jedyne, jakie były do tej pory to Batmany i później dużo słabsze wydania o innych typach w rajtuzach. A co jeżeli powiem Wam, że powstała gra idealna dla Was. Gra opowiadająca o grupie superbohaterów, przy czym jest ona niezwykła pod względem rozgrywki. A co najważniejsze jest tak "over the top", że twórcy Asura's Wrath byliby dumni z Platinum Games.

    Jeżeli dalej nie wiecie, o czym mówię, to śpieszę z wyjaśnieniem, że mam na myśli jedną z najlepszych gier PG, czyli Wonderfull 101. Tytuł jest niezwykle wypasiony, przesadzony, podkręcony do 11/10 i w idealny sposób wykorzystuje wszystkie dodatki, jakie oferuje konsola. Ogólnie do dyspozycji dostajemy 101 bohaterów ( których musimy najpierw zrekrutować ) i którzy dzielą się na kilka grup. Każda grupa wnosi ze sobą nowe umiejętności, levelujemy każdego bohatera z osobna, wykupujemy nowe skille, formy itp. itd. A co najlepsze ten tytuł ma najlepszą nazwę ostatecznego ataku, jaką kiedykolwiek usłyszymy.

    Final Ultimate Legendary Earth Power Super Max Justice Future Miracle Dream Beautiful Galaxy Big Bang Little Bang Sunrise Starlight Infinite Fabulous Totally Final Wonderful Arrow !

    Gra w idealny sposób wykorzystuje możliwości konsoli i jest mega miodna. Pomimo że przejście jej zajmuje tylko 25 godzin na poziomie normal to na dokładkę możemy szukać znajdziek, rekrutować nowych bohaterów, wykonywać misje cooperacyjne, śrubować wyniki, żeby zdobyć w każdym rozdziale „pure pla2tinum". Jeżeli szukacie idealnej gry superbohaterskiej, to polecam szczerze. Ja bawiłem się świetnie i jeszcze nie raz wrócę do tego tytułu.

    A teraz wracam do słuchania dalej ;D

    https://uploads.disquscdn.com/images/837a37d3d8e100a42d6ec9efbce57c323dd6d49b05d529d21bbffa9c0c200d87.jpg

  • Dobra pora na drugą część posta, jako że dosłuchałem do momentu For Honor.

    Uważam, że gra sama w sobie jest świetnym pomysłem pod względem rozgrywki, ale niestety mam do niej nieziemskie obawy, ponieważ to jest gra od Ubi. Rainbow Six Siege wyszło im chyba przez przyadek i coś czuję, że drugi raz może im się nie udać. Chyba że również wprowadzą wersję "starter" dla wszystkich, którzy nie są przekonani do końca czy jest to produkt dla nich.

    Co do samego settingu to nie widzę w nim nic dziwnego. Jest to po prostu jedna z wielu możliwości, jakie mogły zajść w naszym świecie. Szczerze mówiąc nie widziałebym tego tytułu w mniej poważnym stylu. Za bardzo przypominałoby mi to Paladins tylko z bronią białą. Co nie zmienia faktu, że postacie w tej grze to tylko avatarki bez żadnej osobowości i z historią zamkniętą w pięciu linijkach. To nie będzie jednak minus tej gry, ponieważ For Honor nigdy nie było nastawione na doświadczenie dla jednego gracza. Singiel tutaj przypomina ten z Battlefield 2 gdzie od multi różnił się tylko botami.

    A tak ogólnie to ja jestem ciekawy co twórcy przygotują dla graczy w przyszłości. Z chęcią bym zobaczył frakcję mongolską, z którą japonia już miała doczynienia kilka razy. Ich styl rozgrywki mógłby być zupełnie inny niż ten do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Wyobraźcie sobie...zaczyna się bitwa a tu nagle mongołowie biegną w dzikiej furii na nas obwieszeni kawałkami ciał poległych przeciwników, strzelają zwłokami z katapult, żeby zniszczyć nasze morale itp. itd. Zobaczymy. Sam nie zagram, ale będę śledził trochę informacje o rozszerzeniach do tej gry.

    Jak dosłucham trzeciego kawałka odcinka to wypowiem się o EL PRESIDENTE ;D

    https://uploads.disquscdn.com/images/6cd6af801cc477f09fe6a3116ccde9ae8fd2e7cb7d82ee684a66719a9306b471.jpg

  • Dobra Panowie...po pierwsze muszę Was delikatnie naprowadzić na dobry tor. Shinji Mikami tak naprawdę nie stworzył w swojej głowie Resident Evill. Fakt, odpowiada on za produkcję i przez pierwsze tygodnie odpowiadał praktycznie za wszystko. To nie są żarty. Tworzył on wszystko od storyboardów, historię po modele bohaterów i otoczenia. Ba! tłumaczył nawet czemu pierwsze trzy Residenty posiadały prerenderowane otoczenie. Wsio miało na celu oszczędzenie pamięci konsoli, ponieważ chciał wykorzystać te zasoby na dopracowanie zombie, których gracz miał się obawiać. Z dokładnie tego samego powodu pierwsze części miały statyczne kamery podczas rozgrywki. Wzmagało to strach przed nieznanym co kryje się za rogiem. W jednym z wywiadów podczas promocji The Evil Within został zapytany o korzenie serii Resident Evil i co popchnęło go do stworzenia The Evil Within, odpowiedział wprost. Resident nie powstałby, gdyby nie pomoc po godzinach od reszty ekipy Capcomu oraz gdyby wcześniej nie miał doczynienia ze Sweet Home. Słodki Domek to film na podstawie którego powstała później gra, na podstawie której później powstał Resident Evil. Więc jak widzicie to nie był oryginalny pomysł a jedynie remake Sweet Home z bodajże 1989 albo 1988 roku. Nie cytujcie mnie co do daty, ponieważ nie pamiętam, a nie chce mi się odpalać google obecnie ( lazy as fuck xD ). Drugie primo...ograniczenie w ekwipunku nie było stworzone po to, żeby oszczędzać zasoby mocy konsoli. Mikami powiedział wprost, że na początku nie miało czegoś takiego być. Ten paten został wcielony w zycie w połowie produkcji gry. Wszystko za namową jednego z członków ekipy, który uświadomił Mikamiemu, że to wzmocni uczucie zaszczucia i podkreśli "survival" w tym "horrorze". Fun fact...wiecie, że nazwa Resident Evill została wybrana przez ekipę tłumaczy z Ameryki ? Oryginalnie gra miała pojawić się jako BioHazard tak jak w Japonii. Jednak w US of A nie było możliwości do opatentowania nazwy BioHazard z powodu, że jakiś platformer 2d już powstał pod ową nazwą. No i był jeszcze zespół punkowy o tej samej nazwie. Więc Capcom America urządziło konkurs na nazwę i, mimo że koordynator od tłumaczenia nie chciał nazwać tak gry. To Shinji Mikami posłuchał głosu ludu i wybrał Resident Evil.

    Co do samego Resident Evill 7 to jestem jak najabrdziej na tak ! Dzięki Bogu, że Capcom wziął się w garść i postanowił zaorać podejście, jakie otrzymaliśmy w RE6 i stworzyć coś lepszego. Nie wierzyłem, że niegdyś wspaniała seria mogła tak się stoczyć. RE 1 - 4 były niesamowite, Resident Evil Revelations 1 i 2 równie. No i najważnieszje, żeby nie porównywać RE7 do PT ponieważ to tak jakby mówić, że ktoś umie zrobić 3-minutowe intro więc będzie umiał zrobić dwugodzinny film. Ale co ja będę się dalej rozpisywał...serwery by Wam nie wytrzymały ;D

    https://uploads.disquscdn.com/images/6b75e27d3e1439f385f9ea85831fad3d694f5ba51ed8321f37fa433ed23feb78.jpg Co do samego odcinka to jest mega dobry ! Oby jak najwięcej tak dobrych gości, którzy wzbogacają odcinki swoim innym spojrzeniem ! Czekam na kolejny odcinek !

Przeczytaj też